STRONA 4/584
JESICA JEST MNĄ - DOSZEDŁEM DO TAKIEGO WNIOSKU, GHDYŻ MYŚLILIŚMY TAK SAMO. ZAWSZE ODNOSILIŚMIY SIĘDO SIEBIE Z PEŁNA REZERWĄ, Kóra to była wszystkim co posiadaliśmy.
Posiadać to znaczy śniadać
Cokolwiek musisz Człowiecze
To zawsze Ci się Upiecze
Zwszą słychać Głoś Pana
Jego miłość jest niewyczerpana: mksneer.blogi.pl
Takie myśli mnie nachodzą - zawsze gdy tylko wspomne sobie Stworzyciela Naszego; siedze i myśle: KIM jestem??? Stworcą, odtwórca, żaglem czy też wysepką beznadzieji; a może samym szatanem. Własnie stalem sie szczesliwym poiadaczem kisążki jana W.Suliga pt.'Biblia Szatana'. Niestety nie wiem kiedy zacznę jej lektórę. Pewnikowo dzisiaj w nocy; tak gdzies o pólnocy. Gwarantuje też, iż streszczę ją w ramch rozmyślań filozoficznych. Troszke czasu mi zejdzie ale warto będzie!!! Jesica jako Szatanica, jak każda kobieta poterafiła wziąść mnie pod buta.NIe to żebym był pantoflarz, jednakowóż ona stanowiła szyję łąbędzią - sterowała mną jak chciała. Zawsze terytozowałem na jej temat. Działo sie tak zawsze kiedy wspominałem moment narodzin. Jako zygota wyobrażałem sobie mojego Ojca, kóry To była dla mnie równie wielki jak Bóg. Zastanawialem sie zawsze skąd pochodze - od Boga czy Szatana. Do dziś dnia nie potrafie tego roztrzygnąć. - taki ze mnie matoł!!!
MIMO ŻE ZYJE
toSERCE MI NIE BIJE
Czuje sie jak wolnomyśliciel zwłaszcza gdzieś tak o świcie
Wtenczas odśpiewuje sobie Barke
A na grzbiecie niose Arke
ZA TO ONA
jest niezwyciężona
Razem z Jesicą pracowaliśmy w jwdnej firmie MACROSYS - odpowiedzialna za rożwój koputrerów KLASY "Klono"{poprost była to sieć komputerów opartej na spinowej jednostce czasu - tzw.{{{sic}}}
Dodaj komentarz